O mnie i mojej pasji do pisanek
Moja pisankarska przygoda rozpoczęła się w dzieciństwie, kiedy to przed Wielkanocą rozpoczynały się przygotowania do tak zwanych „święconek”. Najbardziej podobało mi się, gdy mój sąsiad Pan Józiu przy pomocy zwykłego patyczka, odrobiny rozgrzanego wosku pszczelego i szpilki krawieckiej wyczarowywał piękne pisanki wielkanocne. Czytaj dalej…